wtorek, 12 sierpnia 2014

Nocne psoty vol.2

Ostatniej nocy znowu dokuczała mi ciążowa insomania. Ja, pies i puste mieszkanie, nie mogło się to skończyć inaczej, jak napływem wszechogarniającej mnie weny twórczej. 











Mistrzyni makijażu ze mnie żadna, ale w tym wypadku, moje wypociny mi się podobają. :-) Kolory całkiem codzienne, bezpieczne... No. Jak to mówią, trening czyni mistrza! 



19 komentarzy:

  1. Bardzo mi sie podoba to co zmalowalas! Ja tak nie potrafię niestety ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo mi miło, że Ci się podoba! :) A tam nie potrafisz, spróbuj! :)

      Usuń
  2. Bardzo ładnie :)
    To nie moja kolorystyka, ale ogólnie robię bardzo podobne makijaże :)
    Zamiast złota jakiś taupe i zamiast biełej kredki cielista, ale oprócz tego wszystko podobnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się ogólnie tak nie maluje, tak mnie tylko wzięło... :p

      Usuń
  3. Bardzo ładny i w mojej letniej kolorystyce :-)
    Nie masz sobie nic do zarzucenia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojacie :D dzięki, bardzo się cieszę, że Ci się podoba! :)

      Usuń
  4. Miałaś nocną wenę i ja jako vena powiem, że wyszło idealnie ;-D

    OdpowiedzUsuń
  5. kochana, fajnie wyszło. Następnym razem ciepłe mleko i spać :D Albo może lepiej nie, bo szkoda by było takiego makeupu nie zobaczyć :D

    OdpowiedzUsuń
  6. dzięki za miłe słowa! :-) ciepłe mleko nie daje rady, ale, że lubię, to każdej bezsennej nocy próbuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezłe te Twoje nocki :D
    Oczko śliczne! Pięknie się mieni to złotko *>*

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładny makijaż Ci wyszedł :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładny makijaż...Tylko szkoda, że całej buzi nie pokazujesz...bo ja to mam takie zboczenie że efekt makijażu muszę widzieć na całej twarzy...Tak mam i już :-)

    OdpowiedzUsuń