Ostatniej nocy znowu dokuczała mi ciążowa insomania. Ja, pies i puste mieszkanie, nie mogło się to skończyć inaczej, jak napływem wszechogarniającej mnie weny twórczej.
Mistrzyni makijażu ze mnie żadna, ale w tym wypadku, moje wypociny mi się podobają. :-) Kolory całkiem codzienne, bezpieczne... No. Jak to mówią, trening czyni mistrza!
Bardzo mi sie podoba to co zmalowalas! Ja tak nie potrafię niestety ;(
OdpowiedzUsuńbardzo mi miło, że Ci się podoba! :) A tam nie potrafisz, spróbuj! :)
UsuńBardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńTo nie moja kolorystyka, ale ogólnie robię bardzo podobne makijaże :)
Zamiast złota jakiś taupe i zamiast biełej kredki cielista, ale oprócz tego wszystko podobnie :)
ja się ogólnie tak nie maluje, tak mnie tylko wzięło... :p
UsuńBardzo ładny i w mojej letniej kolorystyce :-)
OdpowiedzUsuńNie masz sobie nic do zarzucenia :-)
Ojacie :D dzięki, bardzo się cieszę, że Ci się podoba! :)
UsuńPięknie Ci to wyszło:)
OdpowiedzUsuńdzięki Kasiu :)
UsuńŁadne te psoty :)
OdpowiedzUsuńdzięki! :-)
UsuńMiałaś nocną wenę i ja jako vena powiem, że wyszło idealnie ;-D
OdpowiedzUsuńSuper, że Ci się podoba!
UsuńBardzo ładnie, podoba mi się
OdpowiedzUsuńkochana, fajnie wyszło. Następnym razem ciepłe mleko i spać :D Albo może lepiej nie, bo szkoda by było takiego makeupu nie zobaczyć :D
OdpowiedzUsuńdzięki za miłe słowa! :-) ciepłe mleko nie daje rady, ale, że lubię, to każdej bezsennej nocy próbuję :-)
OdpowiedzUsuńNiezłe te Twoje nocki :D
OdpowiedzUsuńOczko śliczne! Pięknie się mieni to złotko *>*
Ale ślicznie Ci wyszło:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny makijaż Ci wyszedł :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny makijaż...Tylko szkoda, że całej buzi nie pokazujesz...bo ja to mam takie zboczenie że efekt makijażu muszę widzieć na całej twarzy...Tak mam i już :-)
OdpowiedzUsuń