NYX HD Photogenic Concealer

Tym produktem zainteresowałam się jakiś czas temu, gdy Hania (DigitalGirlWorld13) zrobiła o nim filmik na YT. Zaciekawił mnie, ale nie na tyle bym na skrzydłach poleciała do Douglas, żeby go kupić. Mijały tygodnie i mój dotychczasowy korektor Inglota robił się z dnia na dzień za ciężki, a wzrastająca temperatura współpracy nam nie ułatwiała. Wtedy zdecydowałam! W ciągu chwili byłam u aucie i pojechałam po mój nowy korektor. 

Stałam przed szafą NYX i znalazłam się w potrzasku. Który kolor wybrać? Jechałam z zamysłem kupna najjaśniejszego, jednak kiedy wypróbowałam go na dłoni... zwątpiłam. Był tak cholernie jasny, że nawet się tego nie spodziewałam. Po 10 minutach gdybania i mazania pięcioma kolorami po ręce wzięłam CW03 Light. Nie za jasny, nie za ciemny. Był idealny. Jednak kiedy wróciłam do domu i zaczęłam go nakładać pod oczy dostałam szału :P Nie wiedzieć czemu, nagle kolor wydał się za ciemny... Ja chciałam czegoś jasnego pod oczy, do rozświetlenia twarzy. Temu wtedy zostało stosowanie miejscowo, na jakieś wypryski i tego typu historie. Myślę, że to trochę wina światła w sklepie... No dobra, moja też :-)

Nie mniej jednak, gdy buzia nabierze trochę koloru, odcień korektora będzie mi w 100% odpowiadał. Teraz nadal jest ciut za ciemny..

Sam produkt jest dla mnie rewelacyjny! Jest wydajny, świetnie kryje, ma fajną konsystencję, utrzymuje się cały dzień. Dodaje spojrzeniu blasku, mimo, że nie jest to korektor typowo rozświetlający. Cena też bardzo dobra. Czasami wchodzi w zmarszczki i faktycznie przy dłuższym stosowaniu wysusza skórę pod oczami. Ja nakładam pod niego krem nawilżający. 

Przez ostatnie upały i to, że ledwo żyję podczas takiej pogody, udało mi się wyhodować niezłe cienie pod oczami :D Mnie korektor zadowala, jego formuła jest na prawdę godna polecania, a gama kolorystyczna jest tak szeroka, że każdy znajdzie odpowiedni dla siebie kolor. Ja z pewnością kupię następny, gdy obecny się skończy.